Wiadomości

POSZUKIWANY PASAŻER Z AMFETAMINĄ W KIESZENI

Data publikacji 04.10.2013

Do policyjnego aresztu trafił 26-latek, który posiadał przy sobie środki odurzające. Pasażer zatrzymanego do kontroli drogowej volkswagena wyskoczył z auta i próbował uciekać. Mężczyzna został zatrzymany po krótkim pościgu. Interweniujący w tej sprawie policjanci zabezpieczyli łącznie blisko 19 gram amfetaminy i ponad 50 gram marihuany.

Do policyjnego aresztu trafił 26-latek, który posiadał przy sobie środki odurzające. Pasażer zatrzymanego do kontroli drogowej volkswagena wyskoczył z auta i próbował uciekać. Mężczyzna został zatrzymany po krótkim pościgu. Interweniujący w tej sprawie policjanci zabezpieczyli łącznie blisko 19 gram amfetaminy i ponad 50 gram marihuany.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek około godz. 17:00 w miejscowości Nowa Wieś Rzeczna. Interweniujący w tej sprawie kryminalni zauważyli jadącego volkswagena, którego pasażerem był poszukiwany przez policję mężczyzna.

Podczas zatrzymywania tego pojazdu do kontroli drogowej pasażer odpiął pasy bezpieczeństwa, otworzył drzwi, wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo. Policjanci ruszyli za nim. Po krótkim pościgu mężczyzna został zatrzymany. W czasie przeszukania okazało się, że mieszkaniec powiatu starogardzkiego posiadał przy sobie 5 zawiniątek foli aluminiowej z suszem roślinnym.  Badanie testerem wykazało, że była to marihuana.

Ponadto kryminalni ustalili, że zatrzymany 26-latek posiada więcej środków odurzających. Mężczyzna ukrył je w jednej z altan na terenie ogródków działkowych. W czasie przeszukania funkcjonariusze zabezpieczyli prawie 50 gram marihuany oraz 19 gram amfetaminy.

Dodatkowo po sprawdzeniu w policyjnych kartotekach wyszło na jaw, że jest on poszukiwany  w celu odbycia 4,5 roku kary pozbawienia wolności za wcześniej popełnione przestępstwa.

Zatrzymany przez policjantów mężczyzna usłyszał już zarzuty. Po przesłuchaniu zgodnie z wcześniejszą decyzją sądu trafił do aresztu. Teraz za posiadanie środków odurzających grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony